Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Panel Degustacyjny Klubu Nasze-Wina.pl - sesja XIV, 30 września 2011 r.

 

 


 

 

Historie winem pisane…

Pamiętam kilka lat temu zwiedzaliśmy muzeum win w Budapeszcie. Mieści się tuż obok Wzgórza Gellerta (podaję adres, gdyby ktoś się wybierał do Budapesztu – gorąco polecam):


Szent Gyorgy
Buda Castle Budapeszt 1014
Węgry
+3612671100
www.kiralyiborok.com


Byliśmy zachwyceni. Za jakąś niewielką kwotę kupiliśmy bilety wstępu, w zamian dostaliśmy po koszyczku z kawałkami bagietki i po kieliszku. Ruszyliśmy na zwiedzanie. W muzeum jest, jeśli dobrze pamiętam, 500 różnych win, z czego zawsze 1/3 jest otwarta i można je testować. Można chodzić, zwiedzać, próbować do woli. Tyle, że w pewnym momencie może tej woli brakować …. Nie ma gdzie usiąść, by nabrać sił przed kolejnymi kieliszkami wina… Niektóre gatunki smakowały nam bardzo. Butelki tych, które smakowały najbardziej zakupiliśmy.
Gdy otworzyliśmy je w Warszawie smakowały już mniej, inaczej …


Często jest tak, że jesteśmy w pięknym miejscu, z ukochaną lub zaprzyjaźnioną osobą, a może w większym gronie ludzi, których lubimy, jest cudowna atmosfera… towarzyszy nam wino … wino jest takie dobre …, aksamitne, kupujemy, przyjeżdżamy do domu, pijemy, często nawet w tym samym towarzystwie, ale zapach już nie ten, i smak już nie ten…


Przykład retsiny, która prawie wszystkim smakuje na greckiej plaży, a prawie nikomu po powrocie do kraju podają prawie wszyscy.


I dotyczy to nie tylko wina.
Na narciarskich stokach, w Alpach, po kilkugodzinnym szusowaniu zwykle szliśmy na apreski – posłuchać mocnej muzyki, czasem potańczyć w narciarskich butach, no i napić się wódki z figą (wodka mit feige). Wpadliśmy na pomysł, żeby po powrocie do Warszawy zorganizować z przyjaciółmi ponarciarskie wspomnienia. W tym celu zakupiliśmy odpowiednią muzykę (power fiir the party! – autentyczny tytuł zakupionej płyty), odpowiednią (identyczną jak serwowana na stoku) wódkę, odpowiednie figi. Zorganizowaliśmy to ponarciarskie spotkanie. Muzyka okazała nie do słuchania, a wódka z figą nie do picia.


XIV_Panel_degustacyjny_inne magnify Głosowanie XIV panel postanowiliśmy zorganizować w konwencji – każdy przynosi butelkę wybranego przez siebie wina, a my spośród przyniesionych wybierzemy 6 do degustacji. Wybór, w drodze głosowania, miał się odbyć po wysłuchaniu opowiadania dlaczego właśnie to wino zostało przyniesione. Większość z nas przyniosła wina, z którymi łączyły się jakieś wspomnienia.


Ewa przyniosła wino Aglianico Beneventano Cantina Sociale di Solopaca 2009, które otrzymała od gospodyni, u której mieszkała w Rzymie po ukończeniu rzymskiego maratonu w 2010 roku – za zwycięstwo nad sobą!. Ewa obiecała sobie, że będzie je mogła wypić, jeśli pobiegnie szybciej w jakimś innym maratonie. Pobiegła i pomyślała, że nasz panel jest dobrą okazją do wspólnego świętowania, a jednocześnie oceny otrzymanego wina.


Agata z Jackiem przynieśli Cabernet Sauvignon Mischa Estate 2002, które odkryli w czasach, gdy zawodowo zajmowali się sprowadzaniem win. Poszukując dobrego dostawcy z RPA, trafili na  firmę The Fine Food. Wina tego producenta wyjątkowo ich zachwyciły. Biznesu już nie prowadzą, ale butelka się zachowała. Przynieśli, żeby sprawdzić czy dalej wino będzie zachwycać.


Paweł przyniósł chorwackie wino R5 Riserva Bibich 2009, z którym łączą go wyjątkowe wspomnienia. Podróż z narzeczoną do Dalmacji, wino pite na plaży w ciepły wieczór, gwiazdy, plany na przyszłość, marzenia….


Tomek jest, jak sam mówi, fanem win niemieckich, szczególnie tych z późno zbieranych winogron: auslese, spatlese. Na panelu pojawił się ze znakomitym winem 2009 Deutscher Prädikatswein, Rheinhessen Auslese Flonheimer Adelberg z Peter Mertes Privatkellerei. LAP nr 290702116510. Okazało się, że nie znalazł amatorów na to dobre wino wśród panelistów.


Krzysztof Żłak przyniósł Rupe Bianco Falerio Cantina Colli Ripani 2010. Wino to było nagrodą w listopadowym konkursie Portalu nasze wina. Krzysztof zajął drugie miejsce, wina nie dostał, ale postanowił spróbować…. I przyniósł do spróbowania dla nas wszystkich.


Krzysztof Chełpiński lubi austriackie wina. Lubi wina wielu austriackich producentów. Jednym z nich jest Salomon. Z winami Salomona pierwszy raz spotkał się  na degustacji zorganizowanej przez Mielżyńskiego kilka lat temu. Oprócz tego, że były bardzo dobre charakteryzowały się tym, że miały piękne szklane korki, o które walczyły osoby siedzące przy tym samym stoliku. Trudno było nie zapamiętać win Salomona, nie dość, że miały te śliczne korki, to jeszcze były bardzo dobre, no i są w ciągłej sprzedaży u Mielżyńskiego. Schłodzone cudownie smakują w letnie popołudnia po rundzie golfa. Krzysztof przyniósł butelkę Rieslinga Steinterrasen Weingut Salomon - Udhof 2010.


Na końcu była moja kolej. Przyniosłam wino kupione również u Mielżyńskiego, ale odkryte w Toskanii w 2004 roku. Przez długi czas ulubione, najlepsze, jedyne. Nasza niepijąca koleżanka raz dała się namówić na łyk tego wina i od tego dnia stała się wielbicielką tego wina. Naprawdę.
Jak je odkryliśmy? Wyjeżdżaliśmy do Toskanii w roku, w którym kultowy wine bar Mielżyńskiego na Burakowskiej w Warszawie stawiał swoje pierwsze kroki. Pan Robert bywał tam prawie na okrągło. Wina kupowaliśmy dużo, więc się zaprzyjaźniliśmy. Dzięki temu dostaliśmy adresy, telefony kilku winnic, nazwiska właścicieli lub enologów, zostaliśmy poleceni i tak dotarliśmy do Querceto – niezwykłego miejsca w Toskanii, w której są wprawdzie same niezwykłe miejsca, ale to jest niezwykle niezwykłe. Stary zamek ukryty wśród lasów, winnica powstała z mariażu dwóch rodów: Ginori i Lisci (jedni mieli pieniądze, a drudzy połacie winorośli) i młody, szalony enolog. Pamiętam klimat starożytnych murów, piękne widoki i cudownie dobre wino. Kupiliśmy dużo. Rocznik 2003. Po powrocie do Polski też nam smakowało. Długo smażona wiśniowa konfitura, długo pozostawało w ustach, aksamitne. Długo nie piłam. Sama byłam ciekawa jak będzie smakowało Castello Ginori z 2006 roku.


Panel zorganizowaliśmy na 37 piętrze Intraco – widok na Warszawę przepiękny.


Degustowali: Agata Gebhardt, Ewa Hutny, Jacek Mendrala, Paweł Tyszer, Tomasz Zieliński, Krzysztof Żłak oraz  gospodarze Panelu: Bożena Skibicka i Krzysztof Chełpiński.


Degustowaliśmy 6 win wybranych spośród 7 wyżej opisanych. Były to:


XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_1 magnify Rupe Bianco Falerio Cantina Colli Ripani 2010
Wino o jasnym kolorze, mało klarowne, widoczne w kieliszku bąbelki, gęste, ładnie spływa    po ściankach. Pachnie świeżo, intensywnie, zielonymi jabłkami. W smaku zrównoważone, o wysokiej kwasowości przechodzącej w goryczkę. Duże właściwości ściągające.
Doskonałe będzie do owoców morza, szczególnie krewetek. Będzie też pasowało do sushi.

Ogólna ocena 7 w skali 10 punktowej.


XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_2 magnify Riesling Steinterrasen Weingut Salomon - Udhof 2010
Wino swietliste, jasne, dynamiczne. Przed zamieszaniem pachniało delikatnie karmelizowanymi owocami. Po zamieszaniu świeżym, wrześniowym porankiem, łąką, ziołami. Niektórzy wyczuwali zapachy mineralne.  Smak mineralny, wyczuwalne bąbelki, długie.

Ogólna ocena 7 w skali 10 punktowej





XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_3 magnify R5 Riserva Bibich 2009
Wino o kolorze starego złota, żywe, gęste. Zapach słodki, miodowy, wyczuwalne zioła. Bez wyraźnego smaku, płaskie, ale jednocześnie orzeźwiające.

Ogólna ocena 6 w skali 10 punktowej





XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_4 magnify Aglianico Beneventano Cantina Sociale di Solopaca 2009
Wino nieco mętne, w kolorze brązu. Ładnie natomiast spływało po ściankach kieliszka. W zapachu mokra ziemia, ściółka. W smaku lekko metaliczne, proste, płaskie. Mocno wyczuwalny alkohol.

Ogólna ocena 5 w skali 10 punktowej





XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_5 magnify Castello Ginori 2006     
Wino w intensywnym, rubinowym  kolorze, ładne nogi, wszystkim nam się bardzo podobało. Musi mieć czas, żeby się otworzyć, po otwarciu pięknie pachnie owocami leśnymi, wiśniami, wyczuwalna beczka. W smaku wiśnie i gorzka czekolada. Wyraźne właściwości ściągające.

Ogólna ocena 8 w skali 10 punktowej



XIV_Panel_degustacyjny_wino_nr_6 magnify Cabernet Sauvignon Mischa Estate 2002
Wino o pięknym, ciemnym, prawie czarnym kolorze, błyszczące. W zapachu wiśnia z pestką, wyczuwalna mięta. W smaku czekolada, konfitura wiśniowa. Miękkie, długie, zrównoważone. Pełne słońca. Wyczuwalny alkohol i jak to któryś z Panelistów powiedział „brakuje mu pazurka”.

Ogólna ocena 8 w skali 10 punktowej




Winem XIV Panelu wybrane zostało wino Cabernet Sauvignon Mischa Estate 2002

Ogólna ocena  powstaje po dyskusji wszystkich uczestników Panelu w formie konsensusu.

XIV_Panel_degustacyjny_wino_inne3 magnify XIV_Panel_degustacyjny_wino_inne4 magnify XIV_Panel_degustacyjny_wino_inne5 magnify

Protokołowała Bożena Skibicka

   

Komentarze

Kompletnie nie rozumiem tych Waszych ocen Bibicha
Może ja jeszcze jestem głową w Dalmacji, ale... Krzysiek?

haha nawet z barwą nie byliście się w stanie zgodzić :) Gdzie je można kupić, zainteresowało mnie :) ?

I Jeszcze Agata ... to się nazywa rozrzut ocen Nie lubisz białych win ? :P

Jak to nie byliśmy? (złociste i oleiste; ciemnozłociste o dużej intensywności; gęste, złote; stare złoto; o kolorze win słodkich, miodowych; złocista, błyszcząca, oleiste; złociste i gęste) Widzę tutaj podobne opisy

Z całym szacunkiem, ale muszę zająć stanowisko w sprawie win niemieckich. Owszem, chętnie je pijam, pomimo nienajlepszej ich sławy na świecie (co ma swoje uzasadnienie w historii produkcji i klasyfikacji win niemieckich). Muszę jednak stanowczo zaprotestować przeciwko określeniu "znakomite wino" w odniesieniu do przedstawionego przez p.Tomasza wina. Przecież to wino mieszane, nierocznikowane z ogromnego kombinatu winnego, który produkuje tanie, masowe wina marketowe. Dobór takiego trunku do panelu dyskusyjnego niestety fatalnie świadczy o proponującym. Z ulgą przeczytałem, że wino to zostało wykluczone z degustacji. Pani Bożeno po co te eufemizmy? Wśród niemieckich win można spotkać naprawdę dobre i interesujące wina, które potrafią zaskoczyć i sprawić wiele przyjemności. Określenia typu "znakomite" w odniesieniu do czegoś takiego mogą tylko zniechęcić do picia win niemieckich. Podkreślę na koniec, że niestety niemiecka klasyfikacja nadal szwankuje. Jest jedna stara zasada - dobre wino tylko z małej winnicy, zbierane i butelkowane na miejscu - "Erzeugerabfüllung" lub "Gutsabfüllung" na etykiecie to podstawa, dalej szczep, rocznik i miejsce zbioru- podawane są nazwy konkretnych stoków.

@tyszer88 ... mój błąd nie wyraziłem się dokładnie :P ... chodziło, mi, że jedni barwa zachwyceni ... a inni ...'taki tam sobie złoty kolorek :P

I nie widzę, gdzie tego Bibicha moge nabyć ?

Oj przepraszam, wydawało mi się, że Ci odpisałem
Plastovo, nieopodal Sibeniku - jak się rozpędzisz to może tam dojedziesz . A tak na serio to w Polsce jest nieosiągalne i raczej w najbliższym czasie nie będzie (przynajmniej tak nam mówił sommelier z Bibicha). My mamy jeszcze jedną butelkę

esden napisał:

Z całym szacunkiem, ale muszę zająć stanowisko w sprawie win niemieckich. Owszem, chętnie je pijam, pomimo nienajlepszej ich sławy na świecie (co ma swoje uzasadnienie w historii produkcji i klasyfikacji win niemieckich). Muszę jednak stanowczo zaprotestować przeciwko określeniu "znakomite wino" w odniesieniu do przedstawionego przez p.Tomasza wina. Przecież to wino mieszane, nierocznikowane z ogromnego kombinatu winnego, który produkuje tanie, masowe wina marketowe. Dobór takiego trunku do panelu dyskusyjnego niestety fatalnie świadczy o proponującym. Z ulgą przeczytałem, że wino to zostało wykluczone z degustacji. Pani Bożeno po co te eufemizmy? Wśród niemieckich win można spotkać naprawdę dobre i interesujące wina, które potrafią zaskoczyć i sprawić wiele przyjemności. Określenia typu "znakomite" w odniesieniu do czegoś takiego mogą tylko zniechęcić do picia win niemieckich. Podkreślę na koniec, że niestety niemiecka klasyfikacja nadal szwankuje. Jest jedna stara zasada - dobre wino tylko z małej winnicy, zbierane i butelkowane na miejscu - "Erzeugerabfüllung" lub "Gutsabfüllung" na etykiecie to podstawa, dalej szczep, rocznik i miejsce zbioru- podawane są nazwy konkretnych stoków.


Nie zgodzę się ze stwierdzeniem "pomimo nienajlepszej ich sławy na świecie", niemieckie rieslingi w szczególności te z z orłem VDP na kapsule są uznawane za jedne z najlepszych (oraz posiadających najdłuższy potencjał starzenia) win białych na świecie, sam szczep natomiast jest uznawany za "Króla szczepów białych".
Zgadzam się że wymieniony producent jest to potentat w segmencie "supermarketówek" sam region Hesji Nadreńskiej również synonimem jakości nie jest, zachęcam wszystkich do zapoznania się z winami z Mosel-Saar-Ruver, Rheingau, Franken czy Pfalz.
Viva riesling!

Viva riesling!

@tyszer88 ... nie ma w PL i dzielisz się z z innym ??? Nie mam pytań SZACUN ! Biorąc pod uwage wydatki w najbliższym roku szukamy w końcu jakiś wakacji bliżej PL i powoli robi już grunt na Chorwację :), więc będe Cie męczył przed wyjazdem o szczegóły :)

@Pawle M. .... popieram :) Jeśli chodzi o wina białe, najciekawsze i najpiewniejsze dla mnie są zawsze właśnie z Niemiec i Austrii ( i jak się cudem uda to ze Szwajcarii )

Jak mi tak bardzo smakowało to pomyślałem, że podzielę się z towarzystwem panelowym, a tu taki klops
Co do porad to namiary masz :)

esden zgadzam się z Tobą co do niemieckich rieslingów. Można rzeczywiście znaleźć wspaniałe niemieckie wina z tego szczepu. Dość długo utożsamiałem niemieckie wina z dostępnymi u nas w reńskimi i mozelskimi przeciętniakami. Ale po przetestowaniu kilku rieslingów zmieniłem zdanie. Duża zasługę ma tu pan Andrzej Strzelczyk, które wyszukuje i daje nam do spróbowania ciekawe niemieckie wina.

Właśnie oceniłem rieslinga z klasztoru Eberbach z godłem VDP. Świetny. Naród został zdegenerowany Liebrafumilch i nie ceni Rieslinga. Ciągle sprowadza się do nas przemysłowe zlewki co strasznie obniża rangę tego szczepu. Ja uwielbiam Rieslinga nie tylko niemieckiego, ale także z mojego ukochanego Wachau. Niestety dobry Riesling to jednak cena w Polsce minimum 50-60 zł.

Ostatnio miałem przyjemność degustować w Winomanie 2 Reislingi, ze Słowacji od Botta , na prawdę szacunek się należy, nawet Riesling wloski był bez zarzutu, a wielu traktuje go jako ew. "dolewkę" ... Może ktoś z fanow Rieslinga spróbuje -> http://www.nasze-wina.pl/forum/topic/1/600/ i dać znać czy rzeczywiście dobre czy za mało doświadczenia mam z tym szczepem ?

Wywołana do tablicy przez esdena - to jak nam wino smakuje jest kwestią bardzo indywidualną. Prezentowane przez Tomka wino uznane zostało przez niego za znakomite.

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.