Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Srebrna Góra z Lidlem 2018 odsłona druga

 

Reportaż z wyjazdu w 3 odsłonach - 22 sierpień 2018

Odsłona pierwsza - miejsce, ludzie, wina i kuchnia

Odsłona druga - historia polskiego winiarstwa w pigułce według Wojciecha Bosaka

Odsłona trzecia - Lidl jako promotor polskich win, Polka na wyłączność


Odsłona Druga - Historia polskiego winiarstwa w pigułce według Wojciecha Bosaka

Niewiele wiemy o historii polskiego winiarstwa. W Srebrnej Górze niezwykle interesująco opowiedział o tej historii  Wojciech Bosak - dziennikarz i krytyk winiarski, przedstawiony nam jako doradca i przyjaciel właścicieli winnicy.

Najstarsza, udokumentowana winnica w Polsce, której ślady znaleziono na zboczach Wawelu to pierwsza połowa X wieku. 

Rozwój winiarstwa związany był z przyjęciem chrześcijaństwa. Kościół potrzebował wina do celów liturgicznych. Sprowadzanie wina z południa Europy przy jakości ówczesnych dróg nie było proste, łatwiej było zacząć zakładać winnice na miejscu. Zakładane były wokół klasztorów, a wino produkowali mnisi. Wino było niezbędne do odprawiania mszy. Kościół chrześcijański nie dawał w tym względzie dyspensy. Krąży opowieść o biskupie z chrześcijańskiej kolonii na Grenlandii, który wystąpił do papieża z prośbą o zwolnienie go z obowiązku używania wina do odprawiania mszy, bo tam na Grenlandii było bardzo trudno o  go sprowadzić, a o uprawianiu własnego z racji klimatu nie mogli myśleć. Odpowiedź papieża była krótka - musicie postarać się o wino, nie ma mowy o odprawianiu mszy bez wina.

Z tego też powodu w X wieku wraz z rozwojem chrześcijaństwa zaczął się rozwój polskiego winiarstwa. Jedna z pierwszych winnic z tego okresu była winnica przy klasztorze benedyktynów w Tyńcu. Był to jeden z najdłużej funkcjonujących ośrodków winnych w Polsce. Winnice w okolicach Tyńca przetrwały do końca XVIII wieku.

 

Czy uwierzycie, że w przeciętnym klasztorze średniowiecznym zużywano dziennie  5 do 7 litrów wina na 1 mnicha. Skąd takie duże spożycie? 

Otóż przy klasztorach funkcjonowały domy gościnne, szpitale. W takich miejscach nie spożywało się wody bojąc się zarazy. Do każdego wiadra wody dodawano ok. 20% wina ponieważ wino opóźniało proces rozwoju bakterii. 

Na południu Europy duże spożycie wina w tamtych czasach związane było również z tym, że wino spożywali biedni ludzie, którym zastępowało ono posiłek.

W Rzymie np. najwięcej wina spożywali legioniści i niewolnicy. Najtaniej było nakarmić żołnierzy i niewolników kromka chleba i dzbankiem wina.

W XIV, XV wieku zaczęły powstawać w Polsce winnice mieszczańskie. W krakowskich szynkach w XV i XVI wieku sprzedawano głównie wino miejscowe, z winnic z okolic Krakowa.

Schyłek winiarstwa w Polsce rozpoczął się w drugiej połowie XVI wieku, po roku 1570. Związane to  było ze zmianami klimatycznymi, a także z dużą ilością wina węgierskiego, które zaczęło napływać do Polski. Polska stała się krajem tranzytowym dla Węgrów, którzy zaczęli mieć trudności ze sprzedażą swojego wina do krajów Europy Zachodniej, między innymi ze względu na wysokie cła. Jedyną drogą dla win węgierskich do dalszego reeksportu stała się Polska.

Ostatecznie koniec winiarstwa polskiego to połowa XVII wieku, gdy przez Polskę przeszła fala wojen, które doprowadziły do upadku miast.

W latach 90-tych ubiegłego wieku polskie winiarstwo zaczęło się odradzać. Srebrna Góra jest tego przykładem.

 

Wojciech Bosak: prowadzi wykłady o winie na Uniwersytecie Jagiellońskim i w warszawskim Collegium Civitas, uczy przyszłych winiarzy w Podkarpackiej Akademii Wina w Jaśle, doradza inwestorom przy zakładaniu winnic. Dziennikarz i krytyk winiarski, sędzia na międzynarodowych konkursach winiarskich, prezes Polskiego Instytutu Winorośli i Wina.


Komentarze

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.