Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Hyde Park - Michelin Main Cities of Europe 2010 - Czerwony Przewodnik Michelin

18.03.2010 09:53

Wczoraj tj. 17 marca 2010 opublikowano nową edycję Czerwonego Przewodnika Michelin opisującego najlepsze restauracje i hotele w Europie.

Niestety, żadna polska restauracja nie znalazła się w zaszczytnym gronie wyróżnionych i nie została odznaczona magiczną gwiazdką Michelina. W Przewodniku znaleźć można 32 restauracje z Warszawy i Krakowa... Czy to dużo, czy mało? Pytanie pozostaje otwarte...

Z warszawskiej listy względem poprzedniej edycji zniknęła zamknięta w 2009 Restauracja "Biblioteka", która mieściła się BUWie.

Do listy krakowskiej doszło 5 nowych miejsc przez co Kraków wysunął się na prowadzenie w kulinarnym rankingu polskich miast.

Warto jeszcze wspomnieć, że po raz drugi restauracja "U kucharzy" w Warszawie (przy ul. Ossolińskich) otrzymała wyróżnienie Bib Gourmand przyznawane restauracjom, które oferują wyśmienite jedzenie w przyzwoitych cenach.

Poniżej przedstawiam alfabetyczną listę wymienionych przez Michelin miejsc:

WARSZAWA:

AleGloria
Belvedere
Boathouse
Dom Polski
Flik
Michel Moran - Bistro de Paris
U Kucharzy
Pod Gigantami
Polska Różana
Polska Tradycja
Qchnia Artystyczna
Rubikon
San Lorenzo
U Fukiera
U Szwejka

KRAKÓW:

Ancora
C.K. Dezerter
Copernicus
Cyrano de Bergerac
Del Papa
Farina
Jarema (pierwszy raz w przewodniku)
Kawaleria (pierwszy raz w przewodniku)
La Campana (pierwszy raz w przewodniku)
Miód Malina
Pod Baranem (pierwszy raz w przewodniku)
Pod Różą
Szara
Szara Kazimierz
Trzy Rybki (pierwszy raz w przewodniku)
Wentzl
Wesele



ps. w tegorocznej edycji znalazło się ponad 1700 restauracji, więc nasz wynik (przyp. 32) jest... mizerny :)

18.03.2010 19:06
Podpinam zdjęcie

Zdjęcie

18.03.2010 19:07
...od 10 ostatnich minut staram się podpiąć zdjęcie na forum.... JAK TO SIĘ ROBI????

18.03.2010 19:38
Chyba trzeba by się od niektórych restauratorów uczyć PiARu...
Przecież to jest pomieszanie popiolu i pisaku...
Ponieżej krótkie komentarze żarłoka i smakosza (dodam dla ułatwienia, że chodzi o jedną i tę samą osobę...)

WARSZAWA:

AleGloria
Przerost formy nad treścią. Pawie pióra w kaczym kuprze. Ale PR znakomity...

Belvedere
Wielokrotnie potwierdzone przypadki zatrucia

Boathouse
Tu OK, bar z winomatikiem, latem fajnie, kuchnia się stara, ale brak osobowości szefa. Jakby zainwestowali, byłaby może gwiazdka.

Dom Polski
Może być. W miarę proste smaki, reszta, czyli dekoracje, obsługa itp nieistotne szczegóły na bardzo dobrym poziomie.

Flik
W dobrej formie od prawie 20 lat. Chętnie zajrzę znowu, byle nie w porze lunchu!

Michel Moran - Bistro de Paris
Przystępna cena za foie gras z patelni, chyba najlepsze w Warszawie. Za to wina... uch... ból w kieszeni.

U Kucharzy
Super miejsce, żeby zaprowadzić zagranicznych gości. Dawniej z winami był jakościowy dramat, bo były odrzuty III gatunku, teraz latają do Marka Kondrata za płotem i ściągaja. Jedzenie OK, obsługa świetna, wrażenia niezapomniane. Zamiawiając siekanego tatara warto poprosić o wersję Pana Szymona (znany mi osobiście), to jest z maleńka domieszką armaniaku.

Pod Gigantami
Jedno z ciekawszych miejsc niezburzonej Warszawy. Blisko Sejmu, ale wybrańcy narodu tam nie zachodzą.
Szkoda, że mało znana restauracja, ale uwaga, kierownicy w korporacjach, dodatkowo znakomity katering i faktury VAT!

Polska Różana
Kolejna mutacja tego samego pomysłu w tym saym stylu. A jak tak ceny?

Polska Tradycja
Poza zupą rakową i móżdżkiem nic dobrego nie jadłem. No więc przestałem przychopdzić. Za zaoszczędzone pieniądze kupiłem paletę win świata.

Qchnia Artystyczna
Podają tam wino z supermarketu z marża chyba ze 300 %. Jedzenie tez podają. Jakieś.

Rubikon
Uciekł mi z ul. Książęcej i nie wiem, gdzie się podział. Kiedys to była knajpka taka właśnie ot, godna polecenia. A dzis nie wiem. Przez Rubikon w nowym adresie nie przeszedłem.

San Lorenzo
To jakaś pizzeria?

U Fukiera
Ciekawe, kto polożył łapę na największej i najbardziej wartościowej piwnicy kolekcjonerskich win w Polsce. Podobno przetrwala okupację. Chyba dziedkowie z Wermahtu się do niej nie dobrali, ale po wojnie? Kto wie? W każdym razie, jak wszystko co na Rynku Starego MIasta, programowoo skreslone. Chyba, że tego sobie życzy sponsor kolacji, to prosze bardzo.

U Szwejka
Chyba błąd w druku. Tam się wszystko zestarzało, siostra Kompania Piwowarska wcale nie gorsza, jak chodzi o kuchnię. Lokal dla młodziezy a nie dla Michelina. O co chodzi?

A może warto było zajrzeć do Adlera na podobne ciężkie bawarskie jadło. A Le Regina, z szefem kuchni, który autentycznie tworzy i dwóch znakomitych sommelierów o winach wie wszystko. A Zen na ul. Jasnej, a Lemon Gras na Matejki. A Villanova w pałacyku palacowego rządcy z sympatyczną oranżerią?



KRAKÓW:

Ancora
Adam Chrząstowski robi co może i przetrwał, a to już sukces. Jeszcze kilka lat i będzie gwiazdka. Byle wytrzymał. u wybór zasadny.

C.K. Dezerter
Chyba "Dezerterzy"... Maleństwo pseudofrancuskie na Gołębiej. Nierówne i nieświeże. To o knajpie. Produkty i dania świeże, ale nie równe. To o jedzeniu.

Copernicus
Spaaaadamy z obłokow. To już nie ten Copernicus, a i właściciele większa wagę przywiązują do permanentnie delegalizowanego hotelu "Stary". Ale może budżetu na PR nie starczyło...?

Cyrano de Bergerac
Nadal fajnie, nadal wina z Bergerac. Ceny z kosmosu, pfrzepięknie zrobiony parter (piano bar). Parę dań wartych grzechu.

Del Papa
Bardzo Ok. Odwiedzam.

Farina
Bardzo Ok. Nie odwiedzam, bo jakoś skręcam do pobliskiego Del Papa

Jarema (pierwszy raz w przewodniku)
A to ciekawe. Kuchnia polska i kresowa przy palcu Matejki. Odkąd powstała filia, podobno właścicielka za mało troszczy się o Jaremę. A może znowu jest fajnie. Nugat mrożony. Kołduny. Przepiórka ze świeżymi figami. Jeszcze nie zapomniałem.

Kawaleria (pierwszy raz w przewodniku)
Czy to Gołębia róg Brackiej? Jesli tak, nad lokalem ciąży jakieś fatum. Po świetnych 3 miesiącach degręgolada. Może tym razem się uda - szczerze powiem, nie byłem. oję się upadku...

La Campana (pierwszy raz w przewodniku)
Nie mam pojęcia gdzie to i co to?

Miód Malina
Toi mi pachnie zakałą krakowskiej gastronomii, panem Kościuszko. Zapach tak wstrętny, że omijam.

Pod Baranem (pierwszy raz w przewodniku)
Jasiu Baran pilnuje tej knajpy, dobrze, że go zauważono. Podrabiam jego pasztet z foie gras, który z kolei jest jego autorską podróbką. Żaden z moich gości z Francji nie poznał różnicy. Fajnie, tylko czasem jakieś maleńkie wpadki.

Pod Różą
Tak. No i współdzieląca z nią piwnica restauracji Amarone daje sporo szansy na dobre wina.

Szara & Szara Kazimierz
Trzy smaki śledzia, w Rynku piękny strop, wina i obsluga do zaakceptowania. Tu wybor także OK.

Trzy Rybki (pierwszy raz w przewodniku)
Nie znam.

Wentzl
Nie byłem, bo się wyleczylem po pierwszym roku działalności. Czy da się jeszcze odbudować zaufanie? A w latach 70. była najleppsza golonka w mieście. Piotr Skrzynecki potwierdzi.

Wesele
Mówi się o tym dużo, ale żarłok i smakosz (wciąż ta sama osoba) jeszcze nie dotrał. Póki co się nie wybiera.

Ogólnie - dla ekspertow Michelina w Polsce, lekkii obciach. Dla restauracji w Polsce, chyba jeszcze większy!

18.03.2010 21:33
Krótka instrukcja:

aby dodać zdjęcie, które znajduje się np. na dysku musisz wejść na stronę, która umożliwia tworzenie wirtualnych albumów.

Osobiście polecam http://www.imageshack.us/. Następnie za pomocą dosyć prostego narzędzia musisz wybrać plik z katalogu w którym znajduje się na dysku i przesłać go na stronę. Po chwili pojawi się informacja o przesłanym pliku z kilkoma opcjami do wyboru.

Wtedy musisz wybrać "link bezpośredni", który będzie wyglądał tak -> http://img404.imageshack.us/img404/8409/beztytuuek.png i go skopiować.

Następnie tutaj na forum musisz wybrać ikonkę "obrazek" lub wcisnąć ctrl+p, i wkleić wcześniej wymieniony link.

Efekt powinien wyglądać jak poniżej:


Trzeba to będzie jakoś poprawić.

18.03.2010 22:20
Rubikon mieści się przy ul. Wróbla (niedaleko metra Służew).

Szczerze? Poprawna, dobra kuchnia włoska, ale bez tego czegoś co pozwoli mi napisać: chcę tam wrócić.

Co do samego przewodnika. Ciekawe czemu nie ma w nim np. żadnej restauracji Kręglickich? Kiedyś Michelin wyróżniał m.in Absynt i to wielokrotnie.

W sieci znalazłem informację, że 3* dostało 15 restauracji. Ciekawe ile jest z nich jest z Francji... 12-13? Plus pewnie restauracja Gordona w UK i coś we Włoszech. Standard.

18.03.2010 22:30
Znalazłem.

"Of the 15 Michelin three-star restaurants in the Main Cities of Europe 2010 guide, ten are in Paris, two in London, and one each in Lyon, Rome, and Florence."

Dużo się nie pomyliłem - Francja 11, UK 2, Włochy 2.

Źródło:
http://weuropetravel.suite101.com/article.cfm/michelin-main-cities-of-europe-2010-red-guide

19.03.2010 14:26
dzięki, podklejam w takim razie okładkę poradnika michelina




20.03.2010 17:07
A może by tak sporządzić naszą własną listę polecanych restauracji? W wielu miejscach zgadzam się z Panem Szymonem. Polska Tradycja, czy bratnia Różana cieszą się dobrą opinią tak zwanych gości biznesowych, ale mnie odrzucają tam ceny win. W Różanej znalazłem w karcie wino w cenie siedem razy wyższej niż detaliczna. Było to wino z tzw. niższej półki. Czyżby właściciele restauracji tak je uszlachetnili?

20.03.2010 20:38
Własny ranking brzmi ciekawie. Proponuję stworzenie listy polecanych restauracji wg podziału na wcześniej ustalone kategorie.

20.03.2010 23:47
dobry pomysł. kategorie: jakość/cena, najlepsze jedzenie, dobre wina, godna polecenia. oczywiście katalog otwarty.

20.03.2010 23:47
dobry pomysł. kategorie: jakość/cena, najlepsze jedzenie, dobre wina, godna polecenia. oczywiście katalog otwarty.

21.03.2010 19:34
Idąc za ciosem może ogłosimy na portalu konkurs na najbardziej wyśrubowaną marżę gastronomiczną na wino. Juz widzę oczyma wyobraźni, jak wręczamy na wielkiej gali nagrodę "złotego jabola". Takie praktyki trzeba po prostu bojkotować konsumpcyjnie, a nagłaśniać wizerunkowo. Czemu u nas (w Polsce) nie może być normalnie?
Co do wprowadzenia rankingu restauracji, sprawa jest trudna.
Punkty i gwiazdki stanowią ogromne uproszczenie. Mają sens tylko, jeśli wierzymy punktującemu. Wiem, wiem, expertis credite. Ale nie mam pewności, czy mogę zaufać komuś o Body Mass Index dwa razy mniejszym od mojegoTak, tak, Pani Krzysztofie.... Poza tym bywalcy restauracji mają bardzo rozrzucone preferencje i nigdzie na świecie nie wypracowano kanonu oceny lokali, kuchni itp. Dla mnie np. wystrój nie odgrywa żadnej roli. Mam gustownie urządzony salon w Krakowie i to mi wystarcza. Idąc do restauracji chcę JEŚĆ. Przepraszam, skłamałem, JEŚĆ i PIĆ. Mam też swoją teorię, zweryfikowaną pozytywnie licznymi podróżami po świecie, że im na stoliku gorsza cerata, tym lepsze jedzenie w knajpie. To działa!.
Wracając na nasze podwórko, opisy też są dość subiektywne. Dobre - niedobre. Z tym podejściem staram się walczyć i w winach i w gastronomii. Bo tak naprawdę - uwaga, przechodze na kapitaliki bo bedzie ważna myśl - NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE BRZMI >DLACZEGO?<
Dlaczego mi smakuje? Dlaczego mi się coś podoba? Dlaczego uważam to wino za dobre? Dlaczego nie solimy wątróbki oprzed smażeniem? Dlaczego do restauraci X warto przychodzić, a do Y już nie? Dlaczego mam tyle płacić za butelkę, która jest warta 7 razy mniej. No chyba że wino paniom nalewal będzie Brad Pitt a panom Pamela Anderson.
Do dziś z rozrzewnieniem wspominam moich kolegów ze studiów MBA którzy umówili się ze mną w w kawiarni Deux Megots. Patrzyli na mnie wilkiem, bo orangina kosztowala chyba z 8 euro, nie mówiąc o winach. Ale jak wpadł na kawę (nie umówiony ze mną) Karl Lagerfeld, wszystko zostało mi wybaczone.
Magia? Nie, po prostu sensowna odpowiedź na pytanie DLACZEGO? ;)

22.03.2010 11:47
Wyśrubowana marża gastronomiczna na wino - brzmi interesująco. To co rozumiem, że marże poniżej 500 % nie są brane pod uwagę? Celujemy w same gruuubasy hehe :)?

22.03.2010 19:12
Kupuję pomysł o najwyższej marży. Musi oczywiście być to poparte dowodami. Marzy mi się jednak jakaś lista polecanych miejsc. Jestem np. w Zakopanem i szukam miejsca z dobrym winem. No może przykład ekstremalny, ale może się zdarzyć. Czy wyborem ma być hotel Kasprowy (czyli Mercure)? Mają tam trochę win francuskich. A jeśli chciałbym inne wnętrze? To samo może dotyczyć innych miejsc w Polsce.

22.03.2010 19:41
O zgrozo... ranking najwyższej marży heh

Co do Zakopca :) polecam tylko grzane i tylko w Bacówce na Krupówkach. :]

22.03.2010 21:06
no pewnie, do tego obowiązkowo żeberka z grilla :D. żyć nie umierać !

tylko jest jeden problem... ta cholerna zakopianka... z warszawy jedzie się bite 8 godzin... choć dla żeberek z bacówki warto!

24.03.2010 20:39
curiosum napisał:

Idąc za ciosem może ogłosimy na portalu konkurs na najbardziej wyśrubowaną marżę gastronomiczną na wino. Juz widzę oczyma wyobraźni, jak wręczamy na wielkiej gali nagrodę "złotego jabola". Takie praktyki trzeba po prostu bojkotować konsumpcyjnie, a nagłaśniać wizerunkowo. Czemu u nas (w Polsce) nie może być normalnie?
Co do wprowadzenia rankingu restauracji, sprawa jest trudna.
Punkty i gwiazdki stanowią ogromne uproszczenie. Mają sens tylko, jeśli wierzymy punktującemu. Wiem, wiem, expertis credite. Ale nie mam pewności, czy mogę zaufać komuś o Body Mass Index dwa razy mniejszym od mojegoTak, tak, Pani Krzysztofie.... Poza tym bywalcy restauracji mają bardzo rozrzucone preferencje i nigdzie na świecie nie wypracowano kanonu oceny lokali, kuchni itp. Dla mnie np. wystrój nie odgrywa żadnej roli. Mam gustownie urządzony salon w Krakowie i to mi wystarcza. Idąc do restauracji chcę JEŚĆ. Przepraszam, skłamałem, JEŚĆ i PIĆ. Mam też swoją teorię, zweryfikowaną pozytywnie licznymi podróżami po świecie, że im na stoliku gorsza cerata, tym lepsze jedzenie w knajpie. To działa!.
Wracając na nasze podwórko, opisy też są dość subiektywne. Dobre - niedobre. Z tym podejściem staram się walczyć i w winach i w gastronomii. Bo tak naprawdę - uwaga, przechodze na kapitaliki bo bedzie ważna myśl - NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE BRZMI >DLACZEGO?<
Dlaczego mi smakuje? Dlaczego mi się coś podoba? Dlaczego uważam to wino za dobre? Dlaczego nie solimy wątróbki oprzed smażeniem? Dlaczego do restauraci X warto przychodzić, a do Y już nie? Dlaczego mam tyle płacić za butelkę, która jest warta 7 razy mniej. No chyba że wino paniom nalewal będzie Brad Pitt a panom Pamela Anderson.
Do dziś z rozrzewnieniem wspominam moich kolegów ze studiów MBA którzy umówili się ze mną w w kawiarni Deux Megots. Patrzyli na mnie wilkiem, bo orangina kosztowala chyba z 8 euro, nie mówiąc o winach. Ale jak wpadł na kawę (nie umówiony ze mną) Karl Lagerfeld, wszystko zostało mi wybaczone.
Magia? Nie, po prostu sensowna odpowiedź na pytanie DLACZEGO? ;)



24.03.2010 20:41
Drogi Szymonie,

Wiem, żeś biegły w żabiej mowie, więc tylko poprawiam literówkę w Twoim komentarzu. Drobną, ale mocno zniekształcającą nazwę kawiarni, o której piszesz.
Les Deux Megots, to tylko dwa niedopałki papierosa i rzecz jasna takiej knajpy w Paryżu nie ma.
Natomiast Lex Deux Magots, gdzie wpadam czasami na kawę, zawdzięcza swoją nazwę dwóm chińskim figurkom, spoglądającym na salę spod sufitu.

I pomysleć, że dzisiaj nobilituje to miejsce Karl Lagerfeld. W lepszych latach bywali tu Hemingway, Gide, Sartre i Picasso, a jeszcze wcześniej Rimbaud i Verlaine. Swoją drogą kawa nie była wtedy specjalnie droższa niż w okolicy. Cóż, takie czasy.

Z sympatią i poważaniem.
Tadeusz

25.03.2010 09:35
No właśnie! Po poście Szymona starałem się wygooglać wspomnianą restaurację, bez skutku.

Dzięki Tadeusz. Teraz już ją mam. http://www.lesdeuxmagots.fr/index.php

25.03.2010 15:50
Panowie, jak się wymawia nazwę tej restauracji?

27.03.2010 13:00
''le dy mago''

Zaraz obok innej słynnej knajpki ''Cafe de Flore'', vis-a-vis kościoła Saint-Germain.
Przy okazji polecam również wizytę w kościele. Jest tam pochowany niejaki Jan Kazimierz, król Polski z dynastii Wazów :)

27.03.2010 21:45
Dziękuję, nie chciałem popełnić jakiegoś "byka" :]

02.04.2010 23:51
Nero D'Avola Sicilia Monteverdi Vini Borgo San Giovanni 2008
Restauracja Bacio di Angelo


Przebitka ok 412%

06.04.2010 19:37
Znalazłem ciekawe miejsce - Restauracja Ogród Smaków

Sprzedają w nim Carlo Rossi Rose
za 70zł he he he
350% przebicia na "takim" winie...

żałość

07.04.2010 21:26
Uważaj z określeniem "takim winie" :) powiem Ci, że dla wielu ludzi Carlo Rossi to pierwszy wybór w sklepie - prawda, że w supermarkecie ale jednak sprzedaż mają ogromną :)
Przyznam, że czasami także po to sięgam ... jeżeli wstyd tutaj się do tego przyznawać to przepraszam :)

07.04.2010 22:59
Mnie to wino nie smakuje i niestety "takie" mam o nim zdanie. Przecież nikt nie musi się ze mną zgadzać :)

Ale 70 PLNÓW za taką butelkę w restauracji?

Co do popularności wujka Carlo w Polsce to nie ukrywajmy - różowy bije rekordy.

07.04.2010 23:42
Każdy ma prawo do własnego wyboru. Jednym smakuje Carlo Rossi a innym nie. Należę do tej drugiej grupy. Czasami niestety bywam tym częstowany i muszę wymyślać różne sposoby, aby nie okazać się niegrzecznym gościem.

09.04.2010 10:44
Ja czasami sięgam po carlo bo mam taką nagłą ochotę i nie umiem tego wytłumaczyc - dzięki temu znam ten smak i nie muszę odmawiać jego picia w gościach :)
Ogolnie to wśród moich znajomych (na spotkaniach, weselach, zabawach) pije się właśnie takie wino.

09.04.2010 14:32
A czy ten wybór bierze się z pobudek smakowych czy ekonomicznych?

09.04.2010 20:37
Panowie, mówimy o różowym czy o całej stajni wujka Carlo?

10.04.2010 01:58
historia z życia wzięta. właśnie wróciłem z urodzin koleżanki i jak myslicie co stało na stole? różowe carlo rosssi wraz z białym heh. to odnosnie waszej rozmowy.

wybrałem martini - wstrząśnięte nie mieszane.

każdy facet chce czasami stać się na chwilę Bondem, a jak nie ma się Astona w garażu pozostaje martini :P

10.04.2010 23:47
Krzysztof napisał:

A czy ten wybór bierze się z pobudek smakowych czy ekonomicznych?


Nie do końca pobudek ekonomicznych bo przecież jest wiele dobrych win w podobnych cenach ... bardziej są to pobudki wspomnieniowe - powroty do starych czasów studenckich kiedy najszybciej można było kupić właśnie to wino (w pobliskim sklepie spożywczym). Nawet nie wiecie jak smak wina przyprowadza wspomnienia i miłe chwile z tego fajnego, trochę leniwego i szalonego czasu!

11.04.2010 22:28
Widać, że reprezentujemy różne czasy studenckie. Za moich czasów, na obozach studenckich robiło się grzańca z udziałem J23, a na imprezach piło koktajle na bazie wina Ciociosan i soku Dodoni. Górna półka to węgierskie Pinot Noir i Egri Bikaver, a z białych rumunskie Cotnari i Murfatlar. A teraz nawet nostalgia nie skłoni mnie do sięgnięcia po te trunki.

13.04.2010 15:01
O ... Carlo to moje czasy studenckie :) Do tego jeszcze Kadarka i Sofia ... oraz tanie wino, którego nazwy sobie nie przypomnę (to była jednorazowa wpadka po której ciężko chorowałam. Wino wypite z koleżankami na Gocławskich ogródkach działkowych ..bleee)

Wracając do Carlo - otrzymuję go od mojej siostry na imieniny - od kilku lat niezmiennie :) Może dlatego, że dostaję je od tak dla mnie ważnej osoby .... smakuje mi :-)

14.04.2010 13:28
Krzysztof ... przyznam, że po zdjęciu domyśliłam się, że reprezentujemy trochę inne czasy studenckie hihihi

Ale cóż ... najważniejsze, że wino piją młodzi i trochę młodsi :-D

14.04.2010 13:49
Ja jak patrzę na zdjęcie Kasi_s zastanawiam się jak zaakceptowała regulamin :)

Cytuję:
"CZŁONEK KLUBU/UŻYTKOWNIK – osoba fizyczna, która ukończyła lat 18"
heh

14.04.2010 14:46
hahaha bardzo śmieszne

15.04.2010 09:26
Macie Państwo rację, w niektórych środowiskach Carlo Rossi zaczęło być rozpoznawalną marką. I to już jest pułapka, bo występuje pewnego rodzaju przymus społeczny, by właśnie to wino podawać, ofiarowywać.
Przy okazji podziękowania dla Tadeusza za korektę literówki i zapowiedź następnego wina tygodnia: El Caballo Antiguo II (wczoraj wreszcie degustowałem malbeca; jest nieźle). Zaraz sę pojawią pytania o dostępność: przez przypadek jest to wino domowe w restauracji "Pod Samsonem" na ul. Freta w Warszawie. Nie zgadniecie Państwo ile kosztuje: 45 zł za butelkę czerwone/białe! Chyba się nie zakwalifikuje do rankingu bandyckich marż... Jeśli tak to pewnie cena sklepowa około 20 złotych, a zatem wino jest świetne!
PS. Katarzyna S, proszę uaktualnić zdjęcie, to nie jest portal dla pedofilów ;)

02.05.2010 19:53
Kolejny, interesujący ranking restauracji: The S.Pellegrino World’s 50 Best Restaurants 2010

Number one - Restauracja Noma (Kopenhaga) wygoniła z 1 miejsca słynne El Bulli - 5-krotnego zwycięzcę tego rankingu. Co ciekawe w pierwszej dziesiątce nie ma żadnej francuskiej restauracji ; )

Dla ciekawskich: http://www.noma.dk/

04.05.2010 10:20
tyszer88 napisał:
Co ciekawe w pierwszej dziesiątce nie ma żadnej francuskiej restauracji ; )

Jak to się mówi: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A co do zwycięzcy... Widać, że coraz bardziej "smakosze" zaczynają doceniać kuchnię molekularną. Miał już ktoś z nią do czynienia? Jakie wrażenia?

04.05.2010 15:33
Osobiście jakoś nie mogę się przekonać do tych rewelacji. Używanie ciekłego azotu podczas gotowania? heh, sport dla odważnych. A już gdzieś w sieci widziałem taki "domowy zestaw" do kuchni molekularnej...

04.05.2010 18:22
Nie wiem co to jest "kuchnia molekularna", ale wiem, że kiedyś miałem okazję zapoznać się ze "slow food" i to jest rewelacja.

04.05.2010 18:46
Oscarowiec napisał:
Widać, że coraz bardziej "smakosze" zaczynają doceniać kuchnię molekularną.

Adamie drogi, Ferran Adria - jeden z najsłynniejszych mistrzów kuchni molekularnej... Od ponad 20 lat Szef Kuchni El Bulli. Tak więc kuchnia molekularna zawsze była na topie. To nie jest zwykłe gotowanie, to jest po prostu sztuka.

Co ciekawe F.Adria ma zamiar zamknąć El Bulii na dwa lata w 2012-2013, ponieważ potrzebuje czasu na głębsze reflekcje ; )

Co do kuchni molekularnej - najkrócej pisząc jest to łączenie fizyki ze smakiem.

05.05.2010 20:48
:] nie mędrkuj tak

10.07.2010 12:18
Kolejny kandydat do naszego rankingu:

Restauracja Eteria :)
Wino: Sauvignon Blanc Bernard by Dogma Henriquez Hnos. Ltda.Vina 2008
Ponad 333% przebicia...

26.07.2010 19:36
Wśród wyróżnionch restauracji bardzo lubie San Lorenzo- włoski, elegancki lokal gdzie witają zwykli ludzie, smakosze i krytcy oraz ludzie z pierwszych stron gazet. Każdego sprowadza w to miejsce jedno - chęc zasmakowania oryginalnych włoskich smakołyków i win. W winotece jest ich mnóstwo, wszystkie sprowadzane z Italii, można ich skosztowac z różnymi gatunkami sera, można sie tu dowiedziec jakie do czego dobierac i można z takim od razu iśc do stołu. A tam smacznie zakończyc ta włoską przygode-warto.

30.07.2010 16:12
Paweł sprawdź marżę np w Hotelu Hilton, wiem że na niektórych pozycjach mają nawet 700%.

30.07.2010 16:19
juwer napisał:

Wśród wyróżnionch restauracji bardzo lubie San Lorenzo- włoski, elegancki lokal gdzie witają zwykli ludzie, smakosze i krytcy oraz ludzie z pierwszych stron gazet. Każdego sprowadza w to miejsce jedno - chęc zasmakowania oryginalnych włoskich smakołyków i win. W winotece jest ich mnóstwo, wszystkie sprowadzane z Italii, można ich skosztowac z różnymi gatunkami sera, można sie tu dowiedziec jakie do czego dobierac i można z takim od razu iśc do stołu. A tam smacznie zakończyc ta włoską przygode-warto.


Niestety jak widać również ten restaurator szaleje z cenami win, ponad 250% narzutu, ładnie.

04.10.2010 23:31
Dzięki Tyszer za skierowanie na właściwy link :) , jak wspomniałem w innym poście, chciałem się coś dowiedzieć o Carlo :), ale widzę, że wymieniliście tylko opinie lubię/nie lubię, ale czy ktoś był w ich winnicach widział, ze to na pewno wino ?Dla mnie co roku wlewają do butelek wodą zasypują jakimś koncentratem i podlewają jakimś alkoholem. Soczek o tym samym smaku ... fakt smaczny :) , ale ... jakoś nie winoWidzę, że ja jestem z jakiś pośrednich czasów Sofia i Ciociosan, ale też już nie tykam, wspomnę tylko, że z winem zacząłem tak trochę bardziej na poważnie przygodę w 2005 roku i uznawałem, że Varna jest dobrym winem :P , teraz nawet do podłego obiadku się boję do garnka wlać ;)

Co do restauracji, mało w knajpkach, raczej wolę w domowym zaciszu, ale w Krakowie mogę polecić Klimaty Południa, a jak ktoś lubi jeszcze dobrze zjeść to ...a z resztą szybciej będzie wkleić link do moich recenzji -> http://www.gastronauci.pl/recenzenci/desu

05.10.2010 09:35
A obejrzałeś filmik, który Ci podesłałem? J.Kruk trochę mówi o przemyśle, pozycji Carlo Rossi na rynku etc. Zadałeś pytanie, czy ktoś był w winnicach "wujka Carlo" - ja osobiście nie, ale wyobrażam je sobie jak fabrykę Fiata w Tychach :].

Jeśli chodzi o oceny to na naszym portalu znajdziesz kilka pozycji od tego "molocha" - ----> kliknij <----

05.10.2010 21:16
Za dużo reklamy jest w tych filmach. To było dobre do 3-4 odcinka, a teraz czar prysł i jest to tylko i wyłącznie reklama win ze swojego ogródka.

06.10.2010 08:56
Filmik ?Gdzie :) Musialem coś przeoczyć ... :(

06.10.2010 09:13
"A tak na szybko to polecam pierwszy odcinek videobloga J.Kruka w którym degustował białe i czerwone - http://www.youtube.com/watch?v=t7Q5V0Q140w"

27.07.2011 16:55
tanguero napisał:Natomiast Lex Deux Magots, gdzie wpadam czasami na kawę, zawdzięcza swoją nazwę dwóm chińskim figurkom, spoglądającym na salę spod sufitu.

I pomysleć, że dzisiaj nobilituje to miejsce Karl Lagerfeld. W lepszych latach bywali tu Hemingway, Gide, Sartre i Picasso, a jeszcze wcześniej Rimbaud i Verlaine. Swoją drogą kawa nie była wtedy specjalnie droższa niż w okolicy. Cóż, takie czasy.

My też tam byliśmy , tylko zamiast kawy zamówiliśmy rewelacyjną tartę z mirabelek i dwa wina: Lalande de Pomerol Chevalier d'Haurange 2006 i Sauternes Chartreuse de Coutet Chateau Coutet 1999. Jak najbardziej polecam to miejsce każdemu podczas jego wizyty w Paryżu .

27.07.2011 16:56

29.07.2011 16:48
Gdzie zdjęcie tarty :) ?

29.07.2011 16:53
Ni ma :)
Nie zdążyłem wyjąc aparatu, a już zniknęła.

29.07.2011 23:00
ehhh żarłoki ...

14.03.2013 14:23

14.03.2013 19:31
BRAWO !

14.03.2013 23:48
Mam dwie ksiazki Amaro - jego potrawy do majstersztyk ;). Kiedyś chciałem się nawet do wybrać do tego atelier, ale przestraszylem się cen ;)

17.03.2013 11:58
Ceny po przełożeniu na EUR i porównaniu z innymi europejskimi stolicami nie są takie przerażające.

17.03.2013 13:48
automatycznie się nasuwa.... http://www.youtube.com/watch?v=ep_3hpeOmqk

Gratuluję, zjeść można "u Chińczyka", tutaj mamy do czynienia z miejscem, gdzie hasło "sztuka kulinarna" jest traktowana dosłownie. Siła rzeczy, ceny wyższe niż w McD

17.03.2013 15:58
Stawianie kuchni molekularnej obok fast-foodowej niczemu nie służy

18.03.2013 17:19
@kissmygrass, masz rację. Mam nieodparte wrażenie, że spadły, albo zmieniła się formuła. Kojarzyłem coś ok. 400-450 PLN za 7 częściowe menu.

19.03.2013 01:00
a teraz ile, bo nie chce mi szukac :P

19.03.2013 09:53
3 moments - 145/os, 5 moments - 220/os, 8 moments - 280/os.


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem