21.02.2010 23:32
Strawa duchowa na wysokim poziomie, a co dla ciała?
Tym razem menu było „pakietowe”. Częścią pakietów były również wina.
Wybraliśmy zestaw „Prowokacyjny” (cenę pominę) bo lubimy małże i przepadamy za nowozelandzkimi Souvignon Blanc. Małże podano w aksamitnym sosie imbirowym a wino pochodziło od producenta Huia Vineyards z regionu Marlborough.
Danie główne – polędwiczki w sosie curry spożyliśmy z kieliszkiem marokańskiego Syrah od producenta Tandem. Wino zaskakująco dobre. W takich przypadkach okazuje się, że wiele jeszcze musimy nauczyć się o winach. A właściwie odkryć nowe miejsca, jak na przykład Maroko. Do tej pory nie kojarzyliśmy Maroka z bardzo dobrymi winami. Może to błąd?
Kulinarną część wieczoru dopełniła gruszka gotowana w białym winie z czekoladą i cynamonem, a w zakresie wina sycylijskie cuvee szczepów insolia i viognier pod nazwą Kue, oraz nieobecne już oficjalnie w ofercie francuskie sauvignon gris z domieszką semillon produkowane przez Chateau Puy Servain.
Jak można podsumować ten sympatyczny wieczór? Strawa przednia, wina takoż, a grajkowie pierwsza klasa. Tak trzymać.
Czekamy na kolejną ciekawa propozycję.