Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Wasze komentarze - Komentarze do "Wino i wojna - kampania rzymska"

Zobacz komentowany obiekt

23.01.2014 23:37

Sprawa z winem w armii rzymskiej nie była taka prosta, więc muszę się trochę przyczepić.
Po pierwsze uprawa winorośli przez kupców była raczej długofalowym niż bezpośrednim efektem podbojów armii rzymskiej. Pierwsze winnice powstawały przede wszystkim w miejscach gdzie zostały założone garnizony rzymskie i były to winnice służące do zaopatrzenia armii, w pewnym sensie "państwowe". Ich produkcja miała służyć armii. Kupcy przybywali gdy zdali sobie sprawę, że barbarzyńcom bardzo smakowało wino i chętnie je kupowali. Ludy barbarzyńskie i tak naprawdę nie potrafiły robić wina ani utrzymywać winnic.
Druga sprawa to znaczenie wina dla rzymskiej armii. Fakt, że było ważnym składnikiem diety i lekarstwem. Było na tyle ważne, że żołnierzom przysługiwała dzienna racja wina. Czasem armia potrafiła odmówić walki jeśli nie miała zapewnionych racji wina. Dzienna racja jest kwestią dyskusyjną, można znaleźć różne informacje. Zazwyczaj przyjmuje, że był to jeden sextarius (0,54l) albo pół sextariusa. Ta ilość dotyczyła prostego wina, czyli często wina octowego. Bo oprócz tego gorszej jakość wina legioniści rzymscy dostawali prawdziwe tzw. rocznikowe wino, ale jego ilość z pewnością nie przekraczała ćwierci litra.
Jeśli chodzi o Poscę to było to właśnie octowe wino wymieszane z wodą i ziołami. Typowy napój spożywany przez legionistów Walory smakowe za pewne nie były zbyt dobre, ale kaloryczność tego napoju była wysoka i pragnienie można było ugasić. Było ono ważne, bo tak jak jest wspomniane w artykule picie samej wody było zbyt niebezpieczne. Alkohol skutecznie dezynfekował wodę.
Rzymianie generalnie prawie każde wino mieszali z wodą. Armia czasem dostawała gotową mieszankę, a wszystko po to by się nie upić. Oddziały rzymskie były poddane surowej dyscyplinie i rzadko zdarzało się by doszło do upicia się legionistów, ale oczywiście parę przypadków by się znalazło. Pijaństwo w rzymskiej armii to ciekawa kwestia, ale tu nie miejsce by się o tym rozpisywać.

I tak na marginesie dodam, że nie ryzykowałbym stwierdzenia, że rzymskie wino było podobne do dzisiejszych win naturalnych. Sposób produkcji i narzędzia znacząco się różnią, poza tym dziś już nie ma odmian sprzed dwóch tysięcy lat. A nawet jeśli by było to zmiana klimatu i środowiska znacząco wpłynęła na smak wina wytwarzanego z tych odmian.
O ile się nie mylę włoscy naukowcy, bodajże z uniwersytetu w Katanii, próbują odtworzyć rzymskie wino, wykorzystując antyczne metody.

Tyle moich żali, co złego to nie ja
Pozdrawiam,

24.01.2014 11:09
Fiku, dziękuję za komentarz.

"Po pierwsze uprawa winorośli przez kupców była raczej długofalowym niż bezpośrednim efektem podbojów armii rzymskiej. Pierwsze winnice powstawały przede wszystkim w miejscach gdzie zostały założone garnizony rzymskie i były to winnice służące do zaopatrzenia armii, w pewnym sensie "państwowe". Ich produkcja miała służyć armii. Kupcy przybywali gdy zdali sobie sprawę, że barbarzyńcom bardzo smakowało wino i chętnie je kupowali. Ludy barbarzyńskie i tak naprawdę nie potrafiły robić wina ani utrzymywać winnic. "

Naturalnie wino to miało służyć legionom, jednak często wojacy sprzedawali je za inne dobra, na przykład skóry, oręż lub trunki, których jeszcze nie znali.

"Druga sprawa to znaczenie wina dla rzymskiej armii. Fakt, że było ważnym składnikiem diety i lekarstwem. Było na tyle ważne, że żołnierzom przysługiwała dzienna racja wina. Czasem armia potrafiła odmówić walki jeśli nie miała zapewnionych racji wina."

Identycznie było na morzu, gdzie marynarze odmawiali nawet obrony statku podczas abordażu, jeśli nie dostali swojej racji rumu lub gdy przekazywano im, że ich dzienna racja "wyparowała".

"I tak na marginesie dodam, że nie ryzykowałbym stwierdzenia, że rzymskie wino było podobne do dzisiejszych win naturalnych. Sposób produkcji i narzędzia znacząco się różnią, poza tym dziś już nie ma odmian sprzed dwóch tysięcy lat. A nawet jeśli by było to zmiana klimatu i środowiska znacząco wpłynęła na smak wina wytwarzanego z tych odmian."

Mnóstwo wine-freaków, którzy lubują się w winach pomarańczowych, naturalnych i ekologicznych często podkreślają, iż jakaś butelka wina równie dobrze mogłaby pochodzić z czasów antycznych z uwagi na walory smakowe. Naturalnie klimat wpływa na wino, jednak co do zasady zgadzam się, iż stwierdzenie o identycznym smaku jest nieco na wyrost.

"O ile się nie mylę włoscy naukowcy, bodajże z uniwersytetu w Katanii, próbują odtworzyć rzymskie wino, wykorzystując antyczne metody."

Również czytałem o tych badaniach, ciekawe, czy wyślą do nas próbkę czy będziemy musieli się sami tam pofatygować?

Również pozdrawiam i proszę się nastawić na kolejny tekst w przeciągu dwóch dni!

04.02.2014 20:03
Salve miłośnikom wina:)
Widzę, że zarówno autor jak i komentator mają sporą wiedzę na temat wina i dlatego miałabym do Was prośbę. Mam na imię Anita i w tym roku piszę pracę magisterską na temat kultury picia wina w antyku. Czy moglibyście mi pomóc i podpowiedzieć mi jakąś bibliografię na ten temat, lub podać książki czy też artykuły z których czerpiecie wiedzę na ten temat??
Z góry bardzo dziękuję
Serdecznie pozdrawiam
Anita

04.02.2014 21:13
Również witamy!

Chodzi o antyk generalnie czy z podziałami - Grecja, Izrael, rzymianie i tak dalej?

05.02.2014 09:42
Chodzi generalnie o antyk. Jeszcze do końca nie wiem co chcę zawrzeć w pracy, zatem każda literatura się przyda.


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem