Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Degustacje, degustacje, degustacje! - Walentynkowy wieczór na Puławskiej 336

17.02.2009 23:46

Wieczór anonsowany był już od dawna. Dowiedzieliśmy się o tym od Roberta, który dokonał rezerwacji. Główna atrakcja baru winnego na Puławskiej 336 to Joseph - kucharz. Pierwszy raz mieliśmy okazję spotkać sie z nim na Gali BCC na Służewcu. Wtedy właśnie bar winny miał zostać otwarty.
Potem był wieczór z Agnieszką i Konradem, w czasie którego poznaliśmy Chardonnay Gran Feudo z 2005 roku. Ale to historia.
Oczekiwania były duże. Walentynkowy wieczór podkreślały rozrzucone na podłodze róże. Dodatkowo każda z Pań otrzymała za pośrednictwem swojego partnera białą różę wieczorową. Nastrój podkreślały stojące na stołach baterie kieliszków. Zapowiadało się nieźle.

Na początek podano szampana. Niestety organizatorzy nie dystrybuowali listy win, stąd brak konkretów. Jak sama nazwa wskazuje pochodził z Szampanii i był akceptowalny. Jeśli zdobędę bardziej dokładne dane to uzupełnię. Dość długo trwało oczekiwanie na spóźnionych gości, ale ponieważ lubimy ze sobą przebywać, a do tego byliśmy w większym gronie to nie odczuliśmy z powodu tego oczekiwania większego dyskomfortu.

W końcu zasiedliśmy do stołu. Gospodarz wieczoru Pan Jerzy Kruk rozpoczął wieczór krótkim wystąpieniem. Obiecał, że będziemy zaskakiwani nietypowym doborem win do serwowanych potraw. Miał rację, jeśli chodzi o mnie oczywiście.Byłem zaskakiwany.

Zaskoczenie pierwsze.
Potrawa – świeże ostrygi. Wina – sauternes i tokaj late harvest. Sauternes dobry, ale tokaj znakomity i doskonale komponował się z ostrygami.

Zaskoczenie drugie.
Potrawa – ser kozi z bakłażanem. Wino – Beaujolais Gran Cru. Samo wino mi nie smakowało, ale harmonia z serem doskonała.

Zaskoczenie trzecie.
Potrawa – ryba biała (halibut) wędzona w cygarze. Wino – Rioja Conde de Valdemar Gran Reserva 2000. Wino bardzo dobre, połączenie takoż.

Zaskoczenie czwarte.
Potrawa – risotto z karczochem (chyba tak to się nazywało). Wino - Amarone Masi. Wino znakomite. Z moich notatek wynika, że było najlepsze lub jedno z najlepszych. O potrawie mam niewiele informacji. Dobór poprawny. Zakłócenie w robieniu notatek spowodowało oblanie winem przez sąsiadkę przy stole. Koszula do prania, ale garnitur bez szwanku.

Zaskoczenie piąte.
Potrawa – comber jagnięcy z koprem włoskim. Wino – Spaetlese (niemieckie). Jagnięcia bardzo dobra, a wino? No cóż, jakoś nie mogę przekonać się do win niemieckich. Ciągle czekam na przełom, a on nie następuje.

Zaskoczenie szóste i ostatnie.
Potrawa – Creme Brulee. Wino – Gewurztramminer late harvest od Hugel'a. Moim ulubionym producentem z Alzacji jest Piere Sparr, ale tym razem Hugel wydał mi się więcej niż dobry.

I to by było na tyle szczegółów. Mam wprawdzie w notatkach jeszcze jedno wino, ale brak przy nim potrawy. Najwyżej napiszę erratę.

Podsumowując atmosfera była niezwykle sympatyczna, towarzystwo niezwykle interesujące, wymiana poglądów niczym nie skrępowana, a szef kuchni zaimponował mi pomysłami. Szkoda tylko, że tak daleko od domu.
Gdyby było bliżej to pewnie bylibyśmy na Puławskiej 336 stałymi gośćmi.


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem