01.08.2012 11:56
Merlot z Mardecu z roku 1990, który już wcześnie oceniłem http://www.nasze-wina.pl/core/wine/11223/?came_from=/nw/wyszukiwarka_win/&listbox_class_name=WineSearchListbox
było już "umarłe", to starsze o rok niestety też. 6 godzin w dekanterze nie pomogło nic, zmartwychwstania niestety nie było. Natomiast Irache to zupełnie inna bajka, wino po prawie 30 latach od wyprodukowania prezentowało się świetnie. Żywe, o dobrej kwasowości, miękkiej beczce i dobrym owocu. Tylko mocno ceglaste "nogi" na kieliszku świadczyły o zaawansowanym wieku. I jakie z tego wnioski?
Po pierwsze: kupno starego wina wiąże się z pewnym ryzykiem
Po drugie: wygląda na to, że albo w winnicach Stambolovo te garażowe Merloty były źle przechowywane, albo źle zakorkowane, bo w obu rocznikach korki były marnej jakości i stąd wina bardzo szybko się utleniły. O złej jakości butelkowania może też świadczyć fakt, że korki były zalakowane, czyli ktoś już zauważył, że jest z nimi coś nie tak. Szkoda, że Mardec nie sprawdził tego przez zaimportowaniem tych win.
Po trzecie: pijąc po raz pierwszy blisko 30-letnie wino (nie liczę Porto czy Sherry ze sarych soler) przekonałem się, że stare wina mają swój urok...