Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Popanelowe refleksje

2012/12/18

 

Grudzień to czas podsumowań, bilansów, dopinania kontraktów na bieżący rok, początki formowania nowych postanowień noworocznych. W mijającym tygodniu po raz pierwszy zorganizowaliśmy Panel w trakcie którego łączyliśmy wino z jedzeniem. Było niecodziennie, zaskakująco. Drugą nowością była degustacja w ciemno, która na stałe zagości na naszych Panelach. Pozwoliła ona na głębsze zastanowienie się nad winem w kieliszku i nie tylko.

 


 

Kiedy już okazało się jasne, jakie wina wygrały w kontekście proponowanego dania świątecznego, nasunęło się nieodzowne pytanie, która stoi za zachwytem, obojętnością lub rozczarowaniem danym winem – „jaka jest relacja ceny do jakości?”. Gdzie jest akceptowalna granica? Kiedy wydamy 20 zł na butelkę i wylejemy do zlewu powiemy „dobrze, że tylko tyle kosztowało”, a co w sytuacji, kiedy zachwycimy się danym winem w tej cenie? Analogicznie z winem na przykład za 300 zł, wtedy zawiedzenie zawartością butelki będzie dużo bardziej odczuwalne, a odnalezienie wysokiej jakości wina będzie powodem do jej zachwalania lub przejściem do porządku dziennego na zasadzie „drogie to musi być dobre”. Wiele tutaj niejasności, niedomówień, obiektywizm nie ma racji bytu. A co z winami, które proponowaliśmy do potraw świątecznych?

 

Smażony karp dogadał się z Rieslingiem Trocken 100 2011 od Wittmana z Enoteki Polskiej, którego cena 43.50 zł zdaje się być na dobrym poziomie, zważywszy na wyrazistość wina, soczystość, z mocą aromatów, takich jak brzoskwinia, limonka, biały pieprz (przywołanie tego aromatu na pewno zdziwi niektórych współbiesiadników).

 

Po rybie mamy smażone pierogi z kapustą i grzybami, które zbratały się z węgierskim winem wedle staropolskiego przysłowia. Robert Mielżyński zaproponował Tokaji Furmint 2010 od Dobogo i trafił w 10-tkę. Konfitura jabłkowa, nieoczywiste wino, brak tych aromatów, których zwykle upatruje się w białym winie, bo mamy tutaj żwirowe nuty połączone ze sporą mineralnością. Tylko czy cena 62 zł skusi kupujących do odwrócenia wzroku od białego-półsłodkiego?

 

Bigos, ach ten bigos, dobranie do niego wina stanowiło nie dala wyzwanie! Z młodym, kwaskowatym bigosem wspólny język znalazło wino Montepulciano Guasco Rosso Conero DOCG Garofoli 2011 od Marka Kondrata, które świetnie skomponowało się z daniem, uwydatniając jego smak i dorzucając od siebie lekko zwierzęco-skórzaną nutę. Degustując nie znaliśmy ceny, jednak za 99 zł można mieć w tym przypadku pewność, że to wino nie-byle-jakie, smaczne i długie, obok którego nie sposób przejść obojętnie.

 

 

Ryba powraca, tym razem pod postacią śledzia w śmietanie z cebulą i jabłkiem. Prawie jednogłośnie urzekł Riesling Sauvage 2010 od Georga Breuer (ponownie Mielżyński). Wino podkreśliło kremową i delikatną strukturę śledzia. A co do cebuli i jabłka panuje w narodzie przekonanie, że to żadni kompani do wina. A jednak w tym zestawieniu możemy zapomnieć u uprzedzeniach, należy jednak pamiętać, żeby cebula było drobno posiekana, a jabłko kwaskowate (reneta się kłania). Za kwotę 49.50 pewnie niektórzy będą kręcić nosem, bo do śledzia wybiorą przedmiot rozprawy doktorskiej Mendelejewa. W cenie 49.50 zł Riesling od Breuera postawi niektórych przed sporym dylematem.

 

Wino do barszczu z uszkami zostało wybrane niejako samoczynnie, gdyż większości w drugim proponowanym winie przeszkadzał wysoki alkohol. Chardonnay Grecanico 2010 Pianadeicieli z Adex Wina pełne jest sprzeczności – białe, a wyczuwalne są maliny, które nie każdy łączy z winami poza czerwonymi i różowymi. Lekko maślane wino w cenie 39 zł – może nawet członkowie Klubu ABC nie będą przeciwni?

 

Makowiec musiał zostać zdegustowany z winami z Francji, Włoch i Portugalii, zanim wybrał to, które mu odpowiada, a mowa o Incanto Recioto di Soave DOP 2007 (ponownie Adex Wina), którego cena 75 zł za półlitrową butelkę z pewnością da do myślenia tym z Was, którzy sądzą, iż słodkie wino dobrej jakości nie kosztuje powyżej 20 zł (znam takich!). Miodowo-kwiatowe aromaty, niemęcząca słodycz, dobrze zaznaczona kwasowość, zaryzykujecie?

 

Relacje z pierwszego i drugiego dnia Panelu Świątecznego Nasze-wina.pl



foto:  Indiagent, Jannemani

Tekst: Michał "WineMike" Misior

 

Komentarze

Rozumiem, że to takie Twoje subiektywne podsumowanie dwóch edycji panelu? :)

Rozgryzłeś mnie :)

No to ja protestuję. Widzę w tekście dwa obrazki "value for money" i żadnego komentarza o degustowanych winach z dyskontów? A w końcu próbowaliśmy łącznie 7 win z LIDL'a i Biedronki i niektóre były pozytywnie oceniane przez Panelistów.

o z Lidla ... to moze w końcu zaglądne na wyniki panelu :)

Podsumowywałem te wybrane do potraw, które znalazły uznanie w naszym gronie, co by ułatwić ewentualny wybór czytającym. Best value for money to na pewno Riesling z Lidla.

Nadal się nie zgadzam. Wg mnie Gadiva z Biedronki, którą Ty oceniłeś na 2 ?!?

Pawle, jakbyśmy się we wszystkim zgadzali, to nudno by było ;)

Oj chyba sie skusze i jak nie lubię Insekta to go odwiedzę i Was pogodzę ... obawiam sie, że znając gust Pawła, przy okazji poprawię średnią wina :)

Nie zapomnij o Moscatel de Setubal, winie, które zmieniło relacje wielu importerów z Biedronką ;)

Na hasło Moscatel zbyt mnie mdliraczej nie tknę ...może kiedyś :)

Dlaczego mam nie zapominać o Moscatel de Setubal? Ja po pierwsze tego wina chyba nigdy nie próbowałem, a po drugie (co w sumie wynika z pierwszego) nie łączyliśmy go z potrawami świątecznymi, więc nie widzę związku z tematem ;]

Odpisałem Dominikowi wtedy w kontekście Biedronki ;)

Zaloguj się aby skomentować ten tekst


Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.