Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Madame Bollinger


Madame_Bollinger_mloda magnify Madame Bollinger wprowadziła tradycję silnych i przedsiębiorczych szampańskich wdów we współczesność. Po przedwczesnej śmierci męża w 1941 roku, przez trzydzieści lat (1941–1971) prowadziła rodzinną firmę.


Kiedy przejęła firmę miała 42 lata. W przeciwieństwie do młodej wdowy Clicquot, Elisabeth 'Lily' Bollinger, czule zwana „Cioteczką”, wiele wiedziała o szampanie, ponieważ przez ponad dwadzieścia lat u boku męża degustowała wina. Jacques Bollinger dbał o to, by jego żona brała udział w każdym, najmniejszym nawet szczególe etapu produkcji szampana. Podczas kolejnych degustacji, szczegółowo przepytywał ją ze smaków, stylów, różnic między rocznikami i winnicami z których pochodziły wina. Dzięki temu Madame Bollinger wyrobiła sobie niezwykle wysublimowane podniebienie i jasną wizję tego, co stanowi o niepowtarzalności szampanów Bollinger. Jednym z czynników była, dziś już rzadko spotykana w regionie, metoda fermentacji młodego wina w dębowych beczkach.


Madame_Bollinger_winery magnify Dom szampański Bollinger powstał w 1829 roku w mieście Aÿ położonym niedaleko Épernay.  Posiadłość firmy Bollinger bez wątpienia należy do elitarnej grupy ekskluzywnych domów szampańskich - grandes marques. Tradycje produkcji wina sięgają XV wieku, kiedy to rodzina Villermont kupiła pierwsze parcele winnic położone w Côte de Blancs. W 1829 Joseph Bollinger z Wirtembergii i Paul Renaudin z Szampanii stworzyli wytwórnię szampana z prawdziwego zdarzenia. Po pewnym czasie Paul Renaudin zrezygnował ze współpracy, a Joseph Bollinger wykonał niezwykle udany ruch żeniąc się ze spadkobierczynią rodu Villermont. Zdecydowanie wzmocniło to jego firmę, którą rozwijał dalej i w 1865 roku wszedł na angielski rynek. Wina Bollingera były wyraziste, mocno wytrawne, nietypowe jak na owe czasy, w których dominowały  szampany słodkawe, zmiękczone cukrem resztkowym. Bollinger zdobył podniebienie a co za tym idzie serce księcia Walii, późniejszego króla Edwarda VII. Bollingerowie od 1884 r. cieszyli się tytułem liweranta brytyjskiego dworu królewskiego. Joseph Bollinger jednak na tym nie poprzestał i w 1888 roku wysłał transport szampana do Stanów Zjednoczonych . Niestety, dobre strategicznie posunięcie i pierwsze udane kontrakty bezpardonowo wstrzymała wprowadzona prohibicja.


Madame Bollinger przejęła firmę w bardzo niesprzyjających czasach. Trwała II wojna światowa, a Szampania znajdowała się pod okupacją niemiecką. Mając do dyspozycji nielicznych pracowników Lily Bollinger ratowała winnice zniszczone w czasie bombardowań i ciężko pracowała by otrzymać zarówno firmę jak i wysoki standard marki. A szampan wymaga sporo rąk do pracy. Ktoś musi zebrać winogrona, kiedy już dojrzeją, sprasować je, zrobić wino, potem doglądać, zainicjować wtórną fermentację i tak dalej, a gdy wino musujące jest już zabutelkowane i ułożone w specjalnych stelażach, ktoś musi je pracowicie przekręcać.


Madame_Bollinger_rower magnify W czasie alianckich bombardowań miasteczka Aÿ w sierpniu 1944 Madame Bollinger ledwie uszła z życiem, ponieważ wraz jedynym pozostałym służącym spała w piwnicach strzegąc cennych butelek. A nalot był silny – zniszczył niemal jedną trzecią Aÿ. Prowadzenie firmy pod okupacją niemiecką, w czasie gdy wszystko było racjonowane, nie mogło być łatwym zadaniem. Ktoś o słabszym charakterze dawno sprzedałby firmę. Madame Bollinger poradziła sobie z problemem mikroskopijnych racji benzyny przesiadając się na rower. Codziennością był widok Lily Bollinger ubranej w nieśmiertelnych tweedach, która na rowerze objeżdża winnice i Aÿ. Jeszcze mając grubo po siedemdziesiątce Madame Bollinger wsiadała na rower i ruszała na codzienny objazd.


W przeciwieństwie do słynnych poprzedniczek, wkład Madame Bollinger w rozwój regionu nie polegał na innowacyjnych rozwiązaniach, ale na pełnych poświęcenia wysiłkach by zachować tradycyjne metody wytwarzania szampana, porzucanych przez inne domy szampańskie na rzecz modernizacji.


Podobnie jak jej słynne poprzedniczki, nigdy nie przepuściła okazji, żeby powiększyć winnice firmy Bollinger. Tuż po wojnie zaczęła kupować parcele wokół zniszczonego Aÿ: Grauves, Bisseuil i Champvoisy (w 60% procentach sklasyfikowane jako prestiżowe grand cru). Obecnie firma gospodarzy na 140 hektarach winnic w Montagne de Reims. Pod jej rządami, firma kwitła, podwajając produkcję i ani na milimetr nie obniżając poziomu, co ugruntowało pozycję Bollingera jako jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek szampana.

 

Madame_Bollinger_RD magnify Firma Bollinger długo opierała się przed stworzeniem prestiżowego cuvee, upierając się przy poglądzie, że rocznikowy szampan to najlepsze wino jakie mogą wyprodukować. W końcu jednak, w 1961 roku madame Bollinger weszła na rynek win super premium. Nie stworzyła specjalnej mieszanki ani nie zabutelkowała swego szampana super premium w wyjątkową butelkę, jak to było w przypadku Möet & Chandon przy wprowadzaniu na rynek Dom Perignon, czy Veuve Clicquot przy wprowadzaniu La Grande Dame. Wybrała inny sposób. Postanowiła, że niewielka ilość rocznikowego szampana będzie dojrzewała przez kolejne dziesięć lat bez usuwania osadu pozostałego z fermentacji wtórnej, co nada winu niezwykłą głębię. I tak, nie zmieniając składu ani kształtu butelki, stworzyła Bollinger RD. RD jest skrótem od 'Recemment Dégorgé', czyli szampan, z którego niedawno usunięto osad.


Madame_Bollinger_winnica magnify Madame Jacques utrzymywała, że szampan zawdzięcza wspaniały smak sobie tylko właściwej mieszance. Poza Szampanią, w całej Francji obsesyjnie wręcz dba się o homogeniczność wielkich win wyprodukowanych w określonych winnicach. Sprawa ma się zupełnie inaczej w przypadku szampana, który nie dość, że powstaje z winogron pochodzących z różnych winnic, jest wytwarzany z czarnych (Pinot Noir i Pinot Meunier) i białych winogron (Chardonnay). Madame Jacques świetnie wiedziała kiedy „zbezcześcić” tradycyjną mieszankę. Firma Bollinger jest w posiadaniu dwóch maleńkich parceli odmiany Pinot Noir, sadzonej bez podkładek, Clos Chaudes Terres i Clos St.-Jacques, które dzięki piaszczystej glebie uchowały się z dziewiętnastowiecznej epidemii filoksery pustoszącej winnice. Nie tak dawno trzecia parcela Pinot Noir będąca w posiadaniu firmy, Croix Rouge, została przez filokserę unicestwiona. W 1969 roku, z winogron z tych właśnie wiekowych winorośli firma Bollinger zaczęła wytwarzać wyjątkowe wino – szampana blanc de noirs zwanego Vieilles Vignes Francaises. Vieille Vignes Françaises powstaje od trzech do pięciu tysięcy butelek, wyłącznie w najlepszych rocznikach.

 

Madame_Bollinger_starsza magnify To między innymi dzięki działaniom Lily Bollinger w 1973 roku, gdy Roger Moore zmieniał na ekranie Seana Connery’ego, James Bond zamienił Dom Pérignon na Bollingera, a ulubiony gatunek szampana agenta Jej Królewskiej Mości, R.D. z tego właśnie rocznika, serwowany był na ślubie księcia Karola z Lady Di.


W książce „Tradition of a Champagne Family” Cyril Ray przytacza słowa Madame Bollinger zapytanej o to kiedy pija szampana: „Piję szampana, tylko wtedy kiedy jestem szczęśliwa i kiedy jestem smutna. Czasem, kiedy jestem sama. Gdy mam towarzystwo, traktuję to jako konieczność. Bawię się nim, kiedy nie jestem głodna, a piję, kiedy jestem. Poza tym wcale, chyba że chce mi się pić…”

 

Madame_Bollinger_logo magnify Kiedy w 1977 roku "cioteczka Lily" zmarła, prezesem został jej bratanek Christian Bizot, który godnie kontynuuje winiarskie tradycje i doskonale łączy umiejętne metody marketingowe z zachowaniem wysokiego standardu win. Warto tu wspomnieć, że ten tradycyjny dom szampański w 1992 roku ogłosił "kartę etyki i jakości", w której zawarto rygorystyczne zasady jakimi kieruje się w produkcji szampana Bollinger.


U posiadłości tej produkuje się obecnie około 1,5 miliona butelek rocznie. Wina oparte są głównie na pinot noir. To jeden z nielicznych producentów szampana, gdzie fermentacja win rocznikowych przeprowadzana jest w beczkach (znacząco oczywiście odciska się to na stylistyce wina). Nawet szampanom nierocznikowym każe się tutaj dojrzewać dłużej – 3 lata, zamiast wymaganych 12 miesięcy, rocznikowe leżakują 5 lat, a luksusowe wersje rocznikowych (de luxe cuvées) nawet 8 lat i więcej.


Katarzyna



Źródła:

http://www.vinisfera.pl
http://media.wp.pl
http://biznes.onet.pl
http://www.fahrenheit.net.pl
http://www.winereviewonline.com
http://winowww.pl
http://www.wineanorak.com
http://www.mastersofwine.org
http://www.lifecanbeperfect.com
http://bbrblog.com
http://www.gomakeme.com
Ottawa Citizen z 26 grudnia 1984 roku

Komentarze

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.