Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Naftowy aromat Rieslinga to wada, twierdzi Michael Chapoutier

2011/08/27


Michael Chapoutier twierdzi, że benzyna wyczuwalna w Rieslingu to wada, a nie cecha pożądana.

Podczas prezentacji nowej linii win alzackich słynny producent (win rodańskich) stwierdził, że benzyna wyczuwalna w Rieslingu to wynik błędu w procesie produkcji wina, porównując dyskusję na temat naftowego aromatu Rieslinga do tej dotyczącej brettanomyces. - Absurdem jest przyjmowanie defektów historycznych za cześć charakteru wina - stwierdził Chapoutier.

Według niego naftowy aromat, często wychwalany przez miłośników Rieslinga, to efekt rozkładu włókien w miąższu winogron, które stają się coraz bardziej kruche w miarę dojrzewania owoców. Jak twierdzi, w procesie winifikacji Rieslinga kluczowym jest jak najdelikatniejsza maceracja, która często zajmuje 12 godzin, po to by nie zniszczyć delikatnej struktury miąższu.

 

Chapoutier_riesling_nafta magnify www.decanter.com

 

Źródło: www.decanter.com


Komentarze

Jestem za ! :)

Ten temat był poruszony w 5/2010 oraz ostatnim MW przez Andrzeja Daszkiewicza gdzie autor przytacza spostrzeżenia Pana Chapoutier który twierdzi że największy wpływ na powstawanie nut petrolowych ma stopień ekspozycji gron na słońce (w tym usuwanie liści pod koniec okresu dojrzewania gron).
Ja jednak lubię w niektórych rieslingach ich naftowy charakter o ile mają oprócz niego coś jeszcze do zaoferowania.

ja lubię alzackie winka, i Rieslingi i Gewurztraminery Grand Cru. Kończą się zapasy więc czas wyruszyć do Colmar:-D

wczoraj piłem Rieslinga z Nowej Zelandii z bardzo mocną naftową nutą, dla mnie to nie jest dyskwalifikacja. W końcu szukamy w winach ciekawych aromatów,

Ciekawych ... dla mnie zapach szmaty mechanika samochodowego ... hmmm może w sumie jest ciekawy ;), ale żeby miły ?

dominikw napisał:

Ciekawych ... dla mnie zapach szmaty mechanika samochodowego ... hmmm może w sumie jest ciekawy ;), ale żeby miły ?


Dominiku moim skromnym zdaniem wszystko jest kwestią balansu, jeśli wino pachnie w 100% petrolowo i żadna inna nuta nie jest w stanie się przebić,
to wino ma ewidentną wadę.
Z kolei dodatkowa, delikatna nuta świeżej benzyny w starych lub później zbieranych rieslingach jako dodatek do nut dojrzałych brzoskwiń czy gruszek lub nut miodowych.....czemu nie?

Delikatną nutę i balans to ja rozumiem. Natomiast pamiętam minę Dominika (pewnie i on moją), jak nam pewien słoweński riesling buchnął w nos praktycznie samą naftą i nie miał zamiaru tego zmienić nawet po intensywnym wietrzeniu.

To jest wino przerysowane mające imitować dojrzały riesling to samo zaobserwowałem w australijskim Y Riesling od Yalumba. Dla mnie takie karykaturalne wina są tyle samo warte co podrabiane koszulki Dolce&Gabbana z olbrzymim, złotym D&G na piersi.

Oj tak kissmygrassto była mocna buteleczka :)))))) , dla mnie ta nuta jest zbędna, całkowicie ... kwestia gustu widać :)

Zaloguj się aby skomentować ten tekst


Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.