Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Ardeche - relacja z degustacji

2012/12/10


Ardeche, Ardeche...


Parafrazując Franka Sinatrę, który rozwodził się nad blaskiem i splendorem miasta pięciu dzielnic, postanowiłem zacząć relację z niecodziennego wydarzenia. W nowo powstałym Barze Cenzura przywiezione butelki prezentował Ludwik Lewin,  a swoje trzy grosze dorzucał Wojciech Bońkowski.

 

Winiarski Rodan, najstarsza, najbardziej rozległa i niejednoznaczna apelacja w Francji. To stamtąd pochodzą Chateauneuf-du-Pape, Hermitage, Tavel – nazwy przyprawiające wielu o szybsze bicie serc. Podzielony na 6 departamentów, z których jednym jest Ardeche, zarówno region, jak i omawiany w dalszej części jego wycinek swoje nazwy zawdzięczają oczywiście rzekom przezeń przepływającym. Co do win – sporo endemicznych szczepów, na butelkach można spotkać zarówno oznaczenie IGP Ardeche, jak i Cotes du Rhone.

 

terredechene magnify





















Na przełamanie lodów Terre de Chene 2010 IGP Ardeche (Grenache, Cabernet, Syrah) próbował przekonać nutami warzywka, białego pieprzu, głównie jednak dało się odczuć spore garbniki, co uczyniło je bezkompromisowym. Domaine Alain Dumarcher Le petit Cade IGP Ardeche 2010 i Les Caves Vivaraises Saveur d’Ardeche Epicees IGP Ardeche 2009 wydały się dość podobne, mały garbnik, trochę gorzkiej czekolady, niuanse tytoniu, a całości dopełnił bogaty owoc. Domaine du Grangeon Chatus IGP Ardeche 2009 nie dał odczuć, że ma 13.5%  alkoholu i dalej nęcił aromatami zwierzęcymi, korzennymi, mocnymi garbnikami, ale od ideału odsunęła go chropowata, wyboista tanina. Drugie podejście do szczepu Chatus, występującego tylko w Ardeche, wykonał Mas de Bagnols, także IGP, 2010; świeża nuta espresso, wyraziste i finezyjne. Z wielką chęcią spróbowałbym tego wina do duszonej wołowiny.


chatus magnify























Na koniec pozostały dwa wina z Cotes du Rhone. Domain Saladin Fan de Lune Cote du Rhone Villages 2007 z wymuskanym na pokaz wyrazem i wybijającym się alkoholem nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia, dlatego Mas de Liban Khayyam CdR 2009 nie mógł zawieść; wino „do gryzienia”, soczyste, zamszowe, sprawiało wrażenie słodkiego likieru, co nie odbierało mu wytrawności.


khan magnify



































Eventy, na które fani wina przywożą mało znane (lub nieznane) butelki zza granicy w celu zapoznania z nimi garstki zainteresowanych, mają w sobie wiele swobody. Nie ma ciśnienia ze strony importera, nie ma okazyjnych cen z powodu degustacji, nie ma szaleńczego biegu od jednego wina do drugiego, byleby zdążyć przed kolejnym spotkaniem. Niestety, żadne z degustownych win nie ma w Polsce importera. Może to się zmieni?

Tekst i foto: Michał "WineMike" Misior


Komentarze

A jak cenowo wyglądają we Francji?

Nie zapisywałem cen, ale od bodajże 4-5 € do kilkunastu.

bardzo fajne wina,mnie smakowało szcxzegónie to 1 Terre de Chenne 2010 IGP
delikatne specjalnie spróbowałem odcekać parę dni, aby się przekonać czy mi coś umknie albo smaki się zmienią,ale nie ,to nie znaczy że było najlepsze,ale zostało mi w pamięci jako winko sprawiające frajdę do picia nawet bez posiłków

Zaloguj się aby skomentować ten tekst


Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.